David Strathairn

David Russell Strathairn

7,4
15 304 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby David Strathairn

David Strathairn zalicza się do tej grupy aktorów, którzy przez długie lata, niepostrzeżenie i konsekwentnie budowali swe pozycje na aktorskim rynku doskonałymi, ale głównie drugoplanowymi rolami. Tak było choćby z Chrisem Cooperem czy Edem Harrisem. Najtrafniejsza będzie chyba analogia do gwiazdora, z którym zmierzył się Strathairn w walce o Oscara w 2006 roku – Philipa Seymoura Hoffmana. Oboje mają na swym koncie znakomite role drugoplanowe w udanych produkcjach, ale na prawdziwy sukces musieli długo czekać. Gdy wreszcie dostali szansę godną ich talentów – świetnie napisane role pierwszoplanowe – bez wahania z niej skorzystali i obecnie nie obniżają lotów. Hoffman dostał właśnie nominację do Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego. Strathairn też nie spoczął na laurach. Wystąpił w zaskakującym „Słabym punkcie”, najlepszym ogniwie serii o „zapominalskim” agencie, „Ultimatum Bourne’a”, oraz u mistrza współczesnego kina, Wong Kar – Waia, w „Jagodowych nocach”. Na "Kroniki Spiderwick", zapewne kolejną interesującą rolę, czekamy.

Jak dotąd opus magnum jego aktorskiego dorobku pozostaje pamiętna kreacja dziennikarza Edwarda R. Murrowa w „Good Night and Good Luck” Clooney’a. Strathairn przygotował się do roli w najmniejszym szczególe – dla zachowania wiarygodności zaczął nawet palić papierosy (choć prawdziwy Murrow palił ponoć bez filtra…). Oszczędny warsztat aktora bardzo trafnie komponuje się z zimnym intelektem odtwarzanej postaci i czarno-białą tonacją. Mimo że na ekranie pozornie niewiele się dzieje, właśnie ze względu na charyzmatycznego Strathairna trudno oderwać wzrok od ekranu – on tu nie grał tylko naprawdę był Murrowem. Bez najmniejszej przesady: wielkie aktorskie osiągnięcie. Krzywdząca jest jednak opinia, że jest to aktor jednej roli. Strathairn ma na swym koncie wiele wspaniałych osiągnięć, także w teatrze – warto wspomnieć choćby o sztuce Sama Sheparda „Eyes for Consuela” czy rolach w „Tajemnicach Los Angeles”, „Sneakers” czy „Dzikiej rzece”. Solidny rzemieślnik drugiego planu, który czasem wychyla się przed szereg i tworzy jedną z najlepszych kreacji ostatnich lat. Później znów cofa się w cień. Za to go szanuję i podziwiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones